Znamy swój język ojczysty. Pewnie jeszcze jeden, albo dwa, może trzy inne wyuczone języki. Jednak to w tym ojczystym, pierwotnym najłatwiej jest wyrażać myśli, emocje, uczucia. Jeżeli innych języków uczyliśmy się w dzieciństwie i mamy stały, żywy kontakt z nimi, to też radzimy sobie całkiem nieźle. Tak samo jest z miłością. Kochamy podobnie. Ale wyrażamy tą miłość na różne sposoby. Czy znasz swój język miłości? A swojego męża/żony? A dzieci? Jak wyrażasz im swoją miłość? I czy oni są w stanie ją zrozumieć?
Jakiś czas temu trafiłam na odkrywczą teorię 5 języków miłości. Stworzył ją Gary Chapman na podstawie obserwacji wielu par, które przychodziły do niego po poradę. Zakłada on, że ludzie wyrażają miłość na różne sposoby. Zawsze jednak, których z nich jest dominujący. To właśnie on jest naszym językiem ojczystym. Tym, w którym wyrażamy i przyjmujemy miłość. Inne znamy mniej lub bardziej. Jednak jeśli nie jesteśmy świadomi, jakim kanałem odbiera miłość nasza bliska osoba możemy całe życie próbować jej o tej miłości „powiedzieć”… i doświadczać frustracji niezrozumienia.
Pięć języków – jedna miłość
Gary Chapman wyróżnił aż pięć sposobów, którymi możemy wyrażać i przyjmować miłość. Są to:
- wyrażenia afirmatywne
- dobry czas
- przyjmowanie podarunków
- drobne przysługi
- dotyk
Każdy z tych języków jest piękny. I każdy z nich jest nam znany. Jednak tylko jednym, lub dwoma mówimy biegle od początku życia. To jednak nie problem by nauczyć się też innych. Zwłaszcza tych, które są ojczystymi językami naszych bliskich. Dzięki temu nie tylko będziemy przeżywali miłość do nich, ale też wyrazimy ją w sposób rozumiały dla nich.
Wyrażenia afirmatywne – są to budujące słowa. <<Komplementy czy słowa uznania mają bardzo dużą moc komunikowania miłości. Najlepiej wyrażać je w prostych, bezpośrednich wyrażeniach afirmatywnych, takich jak: „Swietnie wyglądasz w tym garniturze”. „Dzięki za odnalezienie opiekunki do dziecka na wieczór. Naprawdę to doceniam.” „To cudownie, że jesteś taki odpowiedzialny. Czuję, że mogę na ciebie liczyć.”>> Często te słowa mają wspaniałą moc ośmielania człowieka. Dodają mu odwagi i mocy, by zrobić coś, o czym od dawna marzył. Pozwalają podjąć walkę z jakąś swoją przywarą, czy trudnością. Docenianie, afirmowanie drugiego człowieka, to nic innego jak dostrzeganie w nim ukrytego potencjału, wspaniałego piękna i wypowiedzenie tego słowami.
„Sposób, w jaki wyrażamy nasze pragnienia. jest niezwykle istotny. Jeśli stają się one żądaniami, wykluczamy możliwość bliskości i oddalamy się od męża czy żony. Jeśli jednak przekazujemy nasze potrzeby i pragnienia w formie próśb, dajemy w ten sposób wskazówki, nie przedstawiając ultimatum.(…) Gdy prosisz o coś swojego współmałżonka, uznajesz jego wartość i umiejętności. Po prostu wskazujesz, że ma on coś lub potrafi zrobić coś, co jest dla ciebie istotne. Jednak gdy czegoś żądasz, stajesz się nie osobą kochającą, ale tyranem. Twój małżonek nie czuje się akceptowany, ale umniejszony.” To właśnie przez prośbę możemy wyrazić naszą miłość i docenić wartość drugiej osoby. Żądanie odbiera taką możliwość.
Dobry czas – to czas skoncentrowany na danej osobie. Czas wyłączony z innych działań, które mogłyby rozpraszać naszą uwagę. Co to znaczy w praktyce? Dobrym czasem nie jest wspólne oglądanie filmu, czy rozmowa podczas przeglądania gazety. Za to pełne skupienia spojrzenia, rozmowa – tak. Czasem ten dobry czas to także wspólne robienie tego, co lubi druga strona. Może to być wspólne gotowanie, albo chodzenie z kijkami nordic walking. Jednak jest to przebywanie sam na sam i w pełnym skupieniu na potrzebach drugiej osoby, zaangażowanie.
„Większość małżonków skarżących się na to, że mąż czy żona z nimi nie rozmawia, nie ma na myśli tego, że współmałżonek w ogóle nic nie mówi.” Problem jednak w tym, że nie doświadczają oni prawdziwej obecności, troski, zasłuchania się w ich potrzeby i przeżycia. Tak więc nie każda wymiana zdań jest dobrym czasem wyrażającym miłość. Warto o tym pamiętać zarówno chcąc okazać swoje uczucia, jak i konkretnie, jasno prosić współmałżonka o taki właśnie czas. W tym czasie nie staramy się udzielić rad, szukać rozwiązań. Raczej koncentrujemy się na tym by współprzeżywać. Do końca usłyszeć wszystko, co ktoś mówi. Pozwolić mu wypowiedzieć się w pełni i spróbować zrozumieć to wszystko, czym chciał się z nami podzielić.
Dobry czas może być też czasem towarzyszenia w jakiś ulubionych zajęciach. JAkie jednak warunki muszą być spełnione? 1. przynajmniej jedno z was chce coś zrobić 2. druga osoba może to zrobić 3. oboje wiecie z jakiego powodu macie to zrobić – po to, by wyrazić miłość poprzez wspólne spędzanie czasu.
Podarunki – „Dar to coś, co możesz wziąć w ręce i powiedzieć: „On myślał o mnie”, albo „Pamiętała o mnie”. Musisz rzeczywiście o kimś myśleć, by dać mu podarunek. Sam dar jest symbolem tego myślenia. Nie jest ważne, czy kosztował dużo pieniędzy. Ważne jest to, że o nim pomyślałeś. I nie chodzi tu wyłącznie o myśl zamkniętą w umyśle, ale o myśl wyrażoną poprzez zabezpieczenie prezentu i przekazanie go jako wyrazu miłości.”
Podarunki wydają się prostym i bardzo oczywistym sposobem okazywania miłości. Jednak nie zawsze tak jest. Zdarzają się osoby, które ofiarowują prezenty ponieważ „tak wypada”, oraz takie, które nigdy nie nauczyły się tych prezentów przyjmować. Traktują je więc, jako coś użytecznego, coś co ma im się przydać, a nie jako wyraz miłości. Warto na to zwrócić uwagę. Podarunki, które są językiem miłości, to podarunki z serca, przemyślane, wyrażające relację z drugą osobą.
„Istnieje taki rodzaj niematerialnego podarunku, który czasem świadczy o czymś więcej niż upominek dający się wziąć do ręki. Nazywam go prezentem z samego siebie lub prezentem obecności. Bycie przy twojej żonie, gdy ona cię potrzebuje, to bardzo wyraźny komunikat dla kogoś, kogo ojczystym językiem miłości jest przyjmowanie podarunków.(…) Jeśli fizyczna obecność twojego męża ma dla ciebie duże znaczenie – powiedz mu o tym. Nie spodziewaj się, że odgadnie twoje myśli. Jeśli natomiast żona mówi ci: „Naprawdę chciałabym, żebyś był ze mną dzisiaj/ jutro/ po południu” potraktuj tę prośbę poważnie. Z twojej perspektywy może nie być istotna, ale jeśli na nią odpowiednio nie zareagujesz, możesz nieopatrznie zakomunikować żonie coś, czego nie masz na myśli.”
I jeszcze jedna myśl prosto od autora: „Prezenty nie muszą być kosztowne, nie trzeba ich dawać co tydzień, ale dla niektórych wartość takich podarunków nie przelicza się na pieniądza, ale na miłość.”
Drobne przysługi – jest to wyrażanie miłości przez służbę, wyręczanie kochanej osoby w czymś. Może to być przygotowanie posiłku, odkurzanie, przewinięcie dziecka, płacenie rachunków czy dbanie o samochód. Należy o nich pamiętać, trzeba je zaplanować, poświęcić na nie swój czas, wysiłek i energię. Jeśli wykonuje się je z pozytywnym nastawieniem mogą stać się sposobem wyrażania miłości.
Ważne, żeby zauważyć że wykonywanie danej czynności nie jest czyjąś rolą i oczywistością, ale że robi to – bo kocha. Także gdy my chcemy w ten sposób wyrazić miłość, to nie może być to podszyte lękiem, przekonaniem, że tak musi być, bo taka jest rola żony, czy męża. Naszą podstawową intencją jest usłużeniem kochanej osobie – robię to, bo Cię kocham.
Czasem istotne jest zapytanie osoby, której ojczystym językiem są drobne przysługi, co dla niej jest szczególnie ważne. Możliwe, że nie możemy zaspokoić wszystkich jej oczekiwań, ale możemy z miłością i radością robić dwie najważniejsze rzeczy. Te dwie lub trzy, przez które nasz współmałżonek będzie czuł się szczególnie kochany.
Przy tym języku warto jeszcze raz przypomnieć: „Prośby pozwalają ukierunkować miłość, żądania ją zatrzymują.” Nie żądajmy dowodów miłości („jeśli mnie kochasz, to zrobisz…”). Prośmy o przysługę, licząc się z tym, że ktoś może nam odmówić.
Dotyk – „Trzymanie się za ręce, całowanie, przytulanie i akt płciowy to sposoby komunikowania miłości drugiej osobie. W przypadku niektórych osób dotyk to ojczysty język miłości – jeśli go brakuje, czują się niekochane. Dzięki niemu zapełnia się ich zbiornik na miłość, a w relacji małżeńskiej odnajdują bezpieczeństwo.”
Receptory dotyku są rozmieszczone na całym naszym ciele. Pełne miłości dotknięcie w niemal dowolnym miejscu może być wyrazem miłości. Trzeba jednak pamiętać, że każdy z nas ma inne upodobania. To, co mi sprawia przyjemność i radość, wcale nie musi jej sprawiać współmałżonkowi. Dlatego też warto rozmawiać o tym, jaki rodzaj dotyku jest dla nas szczególnie cenny.
Przelotny dotyk przechodząc przez pokój, czy siedzenie obok siebie na kanapie nie wymaga dodatkowego czasu, może jednak spełniać istotną rolę w dawaniu sobie nawzajem poczucia miłości i przynależności.
„Pogłaskanie po głowie, po plecach, trzymanie się za ręce, przytulenie się, zbliżenie – te i wiele innych „miłosnych dotknięć” tworzą więzi emocjonalne dla osób, którym ojczystym językiem miłości jest dotyk.
Jak rozpoznać swój język ojczysty?
Istnieją trzy metody odkrywania swojego ojczystego języka miłości. Oczywiście możemy je też odwrócić, by dostrzec, jakim językiem najczęściej przemawia do nas bliska nam osoba.
- Która z rzeczy, które robi twój mąż/ twoja żona (albo z rzeczy, których nie robi) rani cię najbardziej? Przeciwieństwo tego, co sprawia ci największy ból, prawdopodobnie jest twoim językiem miłości.
- O co najczęściej prosisz swojego małżonka? To, o co prosisz najczęściej, prawdopodobnie jest tym, dzięki czemu najmocniej odczuwasz czyjąś miłość.
- W jaki sposób najczęściej wyrażasz swoją miłość? Twój sposób wyrażania miłości może wskazywać na to, dzięki czemu odczujesz miłość kierowaną do ciebie.
Odkrycie własnego języka może stanowić problem dla dwóch grup ludzi:
- tych, których zbiorniki miłości od dawna są pełne (Ich współmałżonkowie na wiele różnych sposobów wyrażają swoją miłość i trudno może być określić, który z nich przemawia do nich najbardziej)
- tych, których zbiorniki miłości od tak dawna są puste, że nie pamiętają już, co sprawiało że czuli się kochani.
Obu tym grupom pomóc może wyobrażenie sobie idealnego współmałżonka. Jak zachowywałby się taki idealny mąż/ idealna żona? Jaki by był? To może pomóc w odnalezieniu swojego języka miłości.
Wyraź miłość
Na koniec rozważań o pięciu sposobach wyrażania miłości proponuję dwa zadania.
- Rozpoznaj swój język miłości i swojego współmałżonka i porozmawiajcie o tym.
- Przez przez tydzień codziennie rano zadajcie sobie pytanie: „co mógłbym dzisiaj zrobić, byś była pewna mojej miłości/ byś był jej pewny?”
Zachęcam również by zastanowić się nad swoimi dziećmi. Możliwe, że one mówią zupełnie innym językiem miłości niż my. Chcąc budować w nich poczucie bycia kochanym warto zatroszczyć się o to, by nasze komunikaty miłości były czytelne dla naszych dzieci.
* Wszystkie cytaty pochodzą z książki: „5 języków miłości”, Gary Chapman, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2014